W
czasie dolnośląskich wędrówek wielokrotnie można natknąć się na nieco toporne
w kształcie, wyciosane w kamieniu przy użyciu najprostszych narzędzi
krzyże. Stoją przy drogach, ogrodzeniach, kościołach, na cmentarzach, niektóre
z nich są wmurowane w ściany świątyń czy kamiennych płotów. Część z nich przez
wieki pochyliła się, część straciła ramiona i straszy smutno kikutami. Każdy
jednak skłania do refleksji, będąc namacalnym dowodem, że niegdyś w danym
miejscu doszło do krwawej zbrodni, a następnie jej zadośćuczynienia. Z każdym
z nich wiąże się historia okrucieństwa i skruchy. Niektóre są szczegółowo
opisane, przy innych spotkamy jedynie tabliczkę z określoną datą wystawienia.
Na
obszarze Dolnego Śląska znajduje się około 400 krzyży pokutnych. Występują też
na Opolszczyźnie, w województwie śląskim i lubuskim, a pojedyncze sztuki także w województwie
pomorskim, świętokrzyskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim. Zwyczaj ich
stawiania dotarł na obecne ziemie polskie prawdopodobnie już w XIII w. z
Zachodu i wiązał się z tradycją pokuty za popełnioną zbrodnię. Stanowiły
symbol przebaczenia i pojednania. Na Dolnym Śląsku bardzo często spotykamy
je na zachód od Odry – występują w podwrocławskich wioskach, bardzo licznie
wokół Świdnicy czy Środy Śląskiej, a także Legnicy, co dowodzi zapewne
sumienności przestrzegania systemu prawa zwyczajowego na tamtych obszarach.
![]() |
Pozostałości krzyża pokutnego przy kościele św. Trójcy w Żórawinie |
Zgodnie
z prawem morderca, aby odkupić swoje winy, musiał wykonać kilka czynności –
pokryć koszty pogrzebu ofiary oraz procesu sądowego, zamówić msze święte, kupić
wosk dla kościoła na świece, odbyć pielgrzymkę do miejsca świętego (nie
wykluczając Rzymu czy Jerozolimy), łożyć na utrzymanie rodziny zabitego czy na
wychowanie jego dzieci, a przede wszystkim postawić krzyż pokutny (lub
kapliczkę). Krzyż musiał być wykonany własnoręcznie z kamienia przy
wykorzystaniu dostępnego materiału – granitu, piaskowca, bazaltu, głazów
narzutowych – oraz prostych narzędzi, co nie było oczywiście sprawą łatwą. Tak
wykonany krzyż stawiano w miejscu popełnienia zbrodni. Tam też odbywało się
pojednanie rodziny zmarłego z mordercą, odpuszczenie win i puszczenie
wszystkiego w niepamięć. Dla krewnych zamordowanych musiał to być
najtrudniejszy moment całego przedstawionego wyżej procesu. Zdarzało się także,
że zabójca żenił się z wdową po zamordowanym…
![]() |
Krzyż pokutny w Bogunowie, datowany XIV-XVI wiek |
![]() |
Krzyż pokutny we Wrocławiu w Parku Szczytnickim. Niegdyś znajdował się na skraju wsi Muchobór Wielki |
Krzyż
pozostawał jako przestroga dla innych, upamiętniał zdarzenie, do jakiego w
danym miejscu doszło, a przede wszystkim skłaniał do modlitwy nie tylko za
duszę zmarłego, ale także za spokój duszy mordercy.
![]() |
Krzyż pokutny przy pręgierzu w Rogowie Sobóckim |
Dziś
krzyże pokutne są świadectwem dawnego prawa i tradycji wciąż skłaniającym do
refleksji nad niepokorną naturą człowieka. Każdy z nich jest wyjątkowym
miejscem pamięci, w którym dosłownie dotknąć można przeszłości i podumać nad
losem tego, który własnoręcznie, w trudzie nadał krzyżowi kształt.
Ani pokutne ani pojednania. Po prostu krzyże kamienne. Czy któreś z tych kilkuset krzyży są krzyżami związanymi z umowami pojednawczymi nie wiemy. Pewnie niektóre tak, ale które konkretnie nie wiadomo.
OdpowiedzUsuń