Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Czermna. Śladami Julii z Molińskich Woykowskiej

Na drodze wiodącej z Kudowy Zdroju w kierunku Czermnej moją uwagę zwrócił drewniany dom, na którego przedniej ścianie widnieje data 1853. Widok pięknej chaty z połowy XIX w. pobudza do pracy wyobraźnię. Zaraz przypominam sobie, że mniej więcej właśnie w tym czasie przebywała w Kudowie jedna z głośnych, trochę skandalizujących romantycznych pisarek wielkopolskich — Julia z Molińskich Woykowska, która pozostawiła po sobie powieść zatytułowaną Z Kudowy . Patrząc na drewnianą chatę przy ul. T. Kościuszki, pomyślałam, że tak właśnie lub mniej więcej tak musiała wyglądać Kudowa w czasie, gdy odwiedziła ją Woykowska. Poszperałam zatem w biblioteczce, by odnaleźć egzemplarz Z Kudowy — nieco egzaltowanej powieści z 1850 roku. Wpis, który właśnie czytacie, Mili Czytelnicy, poświęcony jest w znacznej mierze widzeniu przez Woykowską drogi wiodącej z Kudowy do Czermnej. Idąc nią, próbowałam odkryć te miejsca, które zachowały XIX-wiecznego, romantycznego ducha.   Między Kudową Zdrój a Czermną

(O)błędne Skały, czyli opiewając gniew Liczyrzepy

Czas zamknąć wpisy poświęcone wrześniowym wyprawom. Dziś druga — nieco spóźniona — część weekendowego wypadu na pogranicze czesko-śląskie. Kto udaje się do Kudowy Zdroju w celach nie koniecznie związanych stricte z kuracją, powinien odbyć dłuższy spacer do miejsca zwanego Błędnymi Skałami. Ale po kolei! Na wyjście w góry poświęciliśmy sobotę. O poranku jednak byliśmy gotowi zrealizować plan awaryjny (podróż szynobusem do Dusznik Zdroju i zwiedzanie Muzeum Papiernictwa), bowiem pogoda — jak zwykle na Ziemi Kłodzkiej — okazała się kapryśna. Nie zdziwiło nas to! Mocno zachmurzone niebo nie zwiastowało słonecznego dnia, choć temperatura zdawała się być późnoletnia.  Ranek zatem poświęciliśmy na przygotowanie truskawkowych knedli (nie ma jak dobre jedzenie na dobry początek dnia) i rozmowę z urlopowiczem z pokoju obok. Mężczyzna polecił wycieczkę aż do Cieszyna, my w zamian — zwiedzanie Náchodu. Tak naprawdę nie wiemy, co przyniosło nieoczekiwaną zmianę — czy słoneczne życzenie naszego

Náchod — miejsce, którym się chodzi

Ostatni weekend września zawiódł nas ponownie do Czeskiego Zakątka. Urok przygranicznego obszaru oraz bogactwo miejsc godnych zobaczenia powodują, że moje „śląskie podróże” czasami przybierają formę wyprawy do regionu turystycznego, który Czesi określają mianem Kladské pomezi (Pogranicze kłodzkie). Jednym z miast leżących w tym regionie jest właśnie Náchod — brama do Czech. Mój náchodzki wpis jest zaledwie częścią relacji z naszej późno wrześniowej wyprawy. Dla osób odpoczywających w Kudowie Zdroju najdogodniejszym sposobem dotarcia do Náchodu jest linia autobusowa Náchod-Kudowa Zdrój, obsługiwana przez przewoźnika czeskiego. Autobus odjeżdża kilka razy dziennie (w weekendy nieco rzadziej) z przystanku przy ul. 1 Maja. Podróż trwa około 20 minut, a jej koszt wynosi zaledwie 24 Kč. Przesympatyczni kierowcy (Polacy i Czesi) zawożą nas wprost do oddalonego od Kudowy o 4 km centrum Náchodu — na dworzec autobusowy zintegrowany z dworcem Českých drah.  Ostatni raz byłam w Náchodzie