Przejdź do głównej zawartości

Wakacyjne osiągnięcie: Międzynarodowa Odznaka Turystyczna "Szlakami świętego Jana Nepomucena"

Udało się! :) Moje zainteresowanie życiem św. Jana Nepomucena i jego kultem - szczególnie na Dolnym Śląsku oraz na terenie Czech, zmaterializowało się i przyjęło kształt odznaki turystycznej. Figury św. Jana Nepomucena tropiłam już od pewnego czasu, czemu dałam wyraz w jednym postów na niniejszym blogu: http://slaskiepodroze.blogspot.com/2014_09_01_archive.html Przedstawiłam w nim w skrócie życie świętego i umieściłam tam kilka moich zdjęć. Niedługo po tym dowiedziałam się, że PTTK w Wałbrzychu zajmuje się przyznawaniem odznaki Jana Nepomucena. Odrobinę czasu minęło, nim zdecydowałam się na jej zdobycie. Wakacje nadawały się do tego celu idealnie. 
Figura w Jakuszycach nad Izerą (most na Izerze, przejście graniczne polsko-czeskie) autorstwa Macieja Wokana
Zasady zdobywania odznaki są proste, lecz potrafią być czasochłonne i wymagające od zdobywającego rzeczywistego zaangażowania z tego względu, że tropiąc przedstawienia postaci świętego (figury, malowidła, freski, płaskorzeźby itd.) turysta musi wykonać sobie ze świętym popularne dziś selfie. Jest to sposób dokumentacji miejsca i dowód, że zdobywający rzeczywiście odwiedził daną postać. Za każde odwiedzone miejsce przyznawane są punkty według następującego klucza: 
        - za przedstawienie postaci świętego na terenie województwa, w którym mieszka zdobywający - 1 punkt
       - za przedstawienie postaci świętego na terenie kraju, lecz poza województwem, w którym mieszka zdobywający - 2 punkty
    - za przedstawienie postaci poza granicami kraju, np. na obszarze Czech - 3 punkty 

Odwiedzone miejsca należy udokumentować w "Kronice wycieczek do odznaki Jana Nepomucena" (zdjęcie + opis miejsca i lokalizacja), a także w rejestrze przygotowanym dla każdego stopnia odznaki. Weryfikacją i przyznaniem odznaki zajmuje się wałbrzyski PTTK, na którego stronie internetowej można znaleźć szczegółowy regulamin: http://walbrzych.pttk.pl/ktp/regulaminNepomucena.html W jednym roku turysta może zdobyć jednocześnie dwa stopnie odznaki - brązowy i srebrny. Stopień złoty zdobywa się w kolejnym roku, a stopień diamentowy, w odniesieniu do którego ustalono szczególne wymagania, jeszcze w następnym roku. 

Co daje zdobywanie odznaki? Przede wszystkim pomaga turyście dokładniej poznać miejsce, które zwiedza. Większość figur św. Jana Nepomucena na terenie Czech czy Dolnego Śląska pochodzi z XVIII wieku. Reprezentują więc one przepiękny styl barokowy. Figury, które odnalazłam na terenie mojej rodzinnej miejscowości - w Koźminie Wielkopolskim, są świadectwem żywego w XVIII w. kultu Jana Nepomucena w moim mieście, świadczącego o bogatej religijności dawnych mieszkańców wielkopolskiego miasteczka. Obecność figury w pobliskim Rozdrażewie była dla mnie zaskoczeniem - wszak do Rozdrażewa jeżdżę na rowerowe wycieczki od zawsze, a figury wcześniej nie widziałam. Prawdziwego zawrotu głowy doznałam podczas pobytu w Pradze, szczególnie na Starym Mieście i Hradczanach, gdzie figury Jana Nepomucena wyłaniają się dosłownie zza każdego narożnika - stoją na słupach morowych, na podestach przy schodach, na mostach, w niszach na ścianach kamienic, na zwieńczeniach kamienic itd. Wystarczy podnieść głowę i rozejrzeć się, by zdać sobie sprawę, kto jest właściwym patronem Pragi. Podobnie rzecz się ma z figurami na Dolnym Śląsku, gdzie we Wrocławiu możemy spotkać najpiękniejsze w Polsce realizacje przedstawień świętego dłuta J. G. Urbanskiego. Prawdziwą kopalnią Nepomuków pozostaje jednak Ziemia Kłodzka i pogranicze polsko-czeskie. 
Figura na kamienicy na praskej Male Stranie

Figura w Pradze przy Radnickich schodach. Dzieło Ferdinanda Maximiliana Brokoffa

Zachęcam wszystkich do zdobywania odznaki św. Jana Nepomucena. Niech to będzie jeden ze sposobów poznawania miejsc nie tylko na Dolnym Śląsku. Otrzymanie odznaki daje rzeczywistą satysfakcję. Podczas tegorocznych wakacji udało mi się zebrać punkty na stopień brązowy (10 punktów) i na stopień srebrny (30 punktów). Już teraz przygotowuję się do stopnia złotego (50 punktów), zbierając i opisując kolejne przedstawienia postaci św. Jana Nepomucena. :)
Zdobyte w tym roku odznaki - po lewej stronie w stopniu brązowym, po prawej stronie w stopniu srebrnym 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tajemnica Gross-Iser

Na podzielonym wartko mknącą Izerą polsko-czeskim pograniczu rozciąga się malownicza kraina – Hala Izerka (cz. Velká Izerská louka). Bardzo łatwo dociera się do niej od strony Stacji Turystycznej „Orle” czerwonym szlakiem, zostawiając po lewej stronie brzegi Izery i mijając po drodze Rezerwat Torfowiska Doliny Izery. Torfowiska w naszej wędrówce będą nam towarzyszyły niemal nieustannie. Odcinek między Stacją Turystyczną „Orle” a celem naszej wędrówki obejmuje około 5 kilometrów. Maszeruje się bardzo dobrze po utwardzonym szklaku, przygotowanym do wycieczek rowerowych. Co jakiś czas warto się zatrzymać i przyjrzeć urokliwemu krajobrazowi oraz jedynej w swoim rodzaju faunie i florze rezerwatu. Nie trzeba być botanikiem, by rozpoznać brzozę karłowatą, turzycę bagienną czy wełnianki pochwowate. Zlokalizowane na szlaku tabliczki edukacyjne z całą pewnością nam w tym pomogą. Ten, kto będzie miał szczęście, może wypatrzeć bielika, cietrzewie czy głuszce.    Izera Izera  Raj

Temat na dziś: Jakuszyce – Hala Szrenicka zielonym szlakiem

W sobotni poranek, 16 kwietnia, wybraliśmy się na krótką przechadzkę z Jakuszyc na Halę Szrenicką. Temat był dla nas zupełnie nowy, ale intrygujący, gdyż udawaliśmy się w nieco rzadziej uczęszczaną przez turystów część Karkonoszy. Droga z Jakuszyc na Halę Szrenicką wiedzie zielonym szlakiem, który dotąd uważany jest za tajemniczy i nieodkryty, a przez niektórych traktowany jako dość nieprzyjemny. Statut swojej „nieodkrytości” szlak ten zapewne zawdzięcza zwykłemu ludzkiemu lenistwu, gdyż wymaga dojechania czeską drahą J do stacji Szklarska Poręba Jakuszyce (bilet 2,5 zł) i przejścia kawałeczek wzdłuż Szosy Czeskiej. Po sobotniej wyprawie, którą sobie od rana zafundowaliśmy, uważam, że szlak zielony to jedno z najprzyjemniejszych podejść na Halę Szrenicką. Powody są co najmniej trzy: 1) cisza i absolutny spokój, bardzo mały ruch turystyczny (nie spotkaliśmy żywej duszy), żadnych niedzielnych turystów, wchodzących w balerinach na Kamieńczyk, 2) podejście nieobciążające kolan i łydek, j

W poszukiwaniu dawnych mieszkańców Międzygórza

Międzygórze to wieś leżąca w najbardziej dzikim zakątku Kotliny Kłodzkiej na wysokości ponad 600 m n.p.m. Spędzenie w niej długiego majowego weekendu oraz wejście na Śnieżnik (1420 m n.p.m.) było doskonałym pomysłem. Zanim zrelacjonuję śnieżnicką wyprawę, ograniczę się do krótkiego wpisu, w którym przedstawię poszukiwania dawnych mieszkańców Międzygórza. Wychodzę bowiem z założenia, że jeśli chcemy zrozumieć miejsce, w którym jesteśmy, musimy przede wszystkim poznać jego historię. Międzygórze sprawia wrażenie, że czas w wielu punktach wsi po prostu się zatrzymał. Drewniane domy zbudowane w stylu tyrolskim i skandynawskim powodują, że czujemy się tak, jakbyśmy utknęli w XIX wieku. Ze wszech miar jednak jest to pozytywne „utknięcie”, gdyż nad wsią wciąż unosi się duch Marianny Orańskiej i pierwszych turystów oraz kuracjuszy, którzy zjeżdżali do Międzygórza po zdrowie i przygodę. Przechodząc ulicą Wojska Polskiego, zwracamy uwagę na dawny „Hotel zur Gute Laune” czy na budynek z resta